No i śniegu coraz mniej, topnieje w szybkim tempie, aż dziwne że nie mam powodzi w piwnicy. Oczywiście mnie to niezmiernie cieszy, gdyż w razie "wu" musiałbym całą swoją fotograficzną "spiżarkę" ewakuować pięterko wyżej. Póki co, jak tam zaglądam to tylko filmy końcówkami machają że chcą do aparatu. Najważniejsze że zapas orwo i fotonbromu czuje się dobrze.
1 komentarz:
"...śniegiu coraz mniej..."? ja tego nie zauważyłam, gdyż co sie rozpuści...to świeży dosypie...:)
Prześlij komentarz