środa, 29 czerwca 2011

mamcia

Sam nie wiem jak to wyszło, ale końcem końców do parku maszyn dołączyła ostatnio mamcia, czyli Mamiya 645J. W sumie przymierzałem się od dłuższego czasu, tyle że do RB67, ale erbeta to ciężki sprzęt studyjny, mogłoby mi się nie chcieć jej targać w plener, bo studia przecież nie mam. Nawet nie tyle mogłoby, co raczej na pewno, miałem okazję strzelić z RB. No i wyszła z tego 645, nawet wersja J, czyli bez wymiennej dupci, o jedno miejsce do prześwitów mniej. W zestawie póki co z 80ką, ale rozglądam się za przejścióweczką do szkiełek psikusowych. No i oczywiście kominek, średni z pryzmatem nigdy mi się nie widział jakoś.
Niestety nie obyło się bez zgrzytów, myślałem że firmy kurierskie delikatniej trochę obchodzą się z przesyłkami, niestety myliłem się. Przy jakimś lądowaniu listek przysłony wyleciał ze swojego miejsca, na szczęście umieszczenie go tam z powrotem nie było problemem. Jedno wiem na pewno, nie wyślę nigdy nic DHL'em.

Kilka strzałów z testowej rolki:







technikalia: orwo NP20 w A03, odbitki na agfie mcp wołanej w neutolu, skany z 18x24.

3 komentarze:

Jędrzej Paszak pisze...

Niezatapialne ORWO :)

Masz może jakiś patent na ORWO NP20 (naświetlane jako 50 ASA) w D-76 1+3 i na to by 120tka się tak nie skręcała przy ładowaniu do koreksu?

Z góry podziękował

marika pisze...

też chciałabym nie wiedzieć jak to wyszło, gdyby pojawiła się u mnie mamcia. ;)

weesee pisze...

precyzując, znalazła się drogą kupna, ale co mnie do tego pchnęło? chyba zwrot podatku ;)