czwartek, 4 lutego 2010

Historia pewnego zdjęcia odc.1

Grudzień 2004 roku. Malownicza miejscowość w powiecie żywieckim, Kamesznica Złatna, dom zaprzyjaźnionej góralskiej rodziny.
Siedzieliśmy sobie wieczorkiem przy drewnianym stole, z wolna i bez pośpiechu popijając przywiezioną wcześniej z Czech borovickę, a może to była imbirowa indyjska, dziś już nie pamiętam dokładnie. Namierzyłem wzrokiem statyw, niewiele myśląc rzuciłem hasło: "chodź Tadziu na pole, strzelimy parę zdjęć". Tadziu, który styczność z fotografią miał tylko na poziomie utrwalania życia rodzinnego za pomocą tzw. małpki, trochę się podziwił jak to w nocy, ale poszliśmy. W 401ce którą wtedy miałem, był załadowany akurat XP2, więc materiał jak najbardziej nadający się. Poszliśmy w kierunku mostu, minęliśmy go, rozstawiłem statyw, przykręciłem aparat, ustawiłem f8, naświetliłem 15sekund i tak oto powstało jedno z moich ulubionych zdjęć.




Kiedy kilka dni później wyjeżdżałem, byłem dopiero przed samą Milówką, zadzwonił telefon. Odebrałem i usłyszałem głos Tadka: "nogów od aparatu nie zabrałeś..."

Brak komentarzy: